poniedziałek, 20 lutego 2017

20.02.2017 zakupy- z dedykacją dla Maliny Barwik









Bardzo lubię ryneczek na Łazarzu, klimat jaki tu panuje, rozmowy między sprzedawcami, klientami.
Zakupy robię właśnie tam na rynku oraz w kilku sklepach : Społemie, piekarni Tosmak albo pod Strzechą, w zieleniaku,w  budce z surówkami,w nabiałowym, w sklepiku dla zwierzów. Dziś poszliśmy na zakupy razem z kamizelką, za sprawą Maliny :) :) :)
Choć to nie pierwsze nasze zakupy, za to pierwsze zdokumentowane przez Huberta - mojego męża.
Pozdrawiam Malinkę , która jest obecnie na emigracji w Niemczech. 

" Ja mieszkając w Niemczech mam codzienny kontakt z różnego rodzaju uchodźcami, migrantami, itd od pracy po zakupy czy też spacer w parku. Często się zdarza, że jestem jedyną białą kobietą w długiej kolejce w sklepie. Dzieci znajomych bawią się wspólnie na placu zabaw. Rozmawiamy o pierdołach , kosmetykach, proszku do prania itd. Oni tutaj nie lubią epatowania ich sytuacji. Ja też nie lubię epatowania moją, w końcu tak samo jak oni przyjechałam lepiej żyć. Chcą pracować, kupować, buty, staniki i pierdolety w Zarze. 
W Polsce uchodźca to cały czas kosmita".

Malinka czuje takie emocje jak wielu emigrantów , którzy wyjechali w poszukiwaniu lepszego bytu , związanego często z sytuacją materialną.
Jest wrażliwa na drugiego człowieka i najnormalniej w świecie pomaga od tak, nie bo musi, czy trzeba, tylko dlatego - że tak właśnie czuje, że pomoc drugiej osobie jest dla niej naturalna.

W #zaadoptujkamizelkę, chodzi głownie o uchodźców , którzy uciekają przed wojną, głodem, strachem........ i o wskazanie na ich brak tu w Polsce, ponieważ nie stworzyliśmy korytarza humanitarnego, odgradzamy się, nie uczestniczymy w relokacjach z innych obozów ....

Ukłony dla wszystkich, cudownych sprzedawców, sprzedawczynie z Łazarza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz